blog"portfolio"o

sobota, 31 sierpnia 2013

niedziela, 25 sierpnia 2013

Włóczykije cz.2 - bóbr z filcu


Wysokość: 10cm 

Nóżki i rączki na stelażu z drutu









piątek, 16 sierpnia 2013

sobota, 10 sierpnia 2013

Włóczykije cz.1 - myszka z filcu

 

Wysokość: 9cm 

Nóżki, rączki i ogonek na stelażu z drutu












czwartek, 8 sierpnia 2013

Stempel - linoryt domowym sposobem

Miałam kaprys, żeby zrobić sobie stempel z logo Szlaków. Odkopałam więc resztki linoleum i wzięłam się do roboty.  Poniżej, krótki instruktaż jak sobie samemu zrobić dowolny stempel. Jest to baaaaaaaardzo domowy sposób na linoryt - nie miałam ani farby drukarskiej, ani olejnej, ani wałka do rozprowadzania farby, ani tym bardziej prasy drukarskiej. Jestem zadowolona z efektu, ale jest to dość mała grafika - jeśli idzie o większe formaty to trzeba by pokombinować, na ile ten właśnie sposób się sprawdzi.

Potrzebujemy:

- wzór na stempel - wydrukowany w odbiciu lustrzanym i w pożądanej wielkości
- miękki ołówek lub grafit
- patyczek do szaszłyków/zaostrzony ołówek
- kawałek linoleum
- dłutka, nożyki i inne przybory, którymi da się rzeźbić w linoleum
- farbę akrylową lub plakatową
- olej roślinny
- paletkę/talerzyk do rozmieszania farby
- pędzelek
- papier

1. Najpierw musimy skopiować wzór z karteczki na linoleum. 

W tym celu, kartkę z wydrukowanym w odbiciu lustrzanym wzorem, odwracamy na drugą stronę. Tył kartki zamalowujemy miękkim grafitem lub ołówkiem. Odwracamy kartkę z powrotem tak, aby widzieć wzór i kładziemy ją na linoleum (najlepiej przymocować ją taśmą klejącą, żeby się nie ruszała). Ostrym ołówkiem lub patyczkiem do szaszłyków obrysowujemy wzór mocno dociskając kartkę. Każde miejsce które obrysujemy ołówkiem odbije się nam na linoleum.



 

2. Teraz wydrążamy wzór w linoleum.

Najlepiej się sprawdza oczywiście dłutko do linorytu, ale inne szpikulce i nożyki też dają radę. Uwaga: pamiętamy, że wydrążamy to, co nie jest naszym wzorem! Odbijać się będzie to, co pozostaje wypukłe. A więc wydrążone (wklęsłe) musi być to co nie jest nam potrzebne, to co otacza wzór.
Żeby było wygodniej odbijać, gotową matrycę można wyciąć i nakleić na kawałek pianki, tektury itp. (tylko w przypadku małych grafik!)




 

 

 

3. Szykujemy farbę, czyli oda do Radochy.

W moim przypadku największym problemem był brak farby drukarskiej albo olejnej. Tusz jest za rzadki do linoleum, odbitki się paskudnie rozmazują. Farby plakatowe, a tym bardziej akrylowe są oczywiście gęstsze, ale za to schną za szybko i odbitka nie dobija się, a żeby się dobiła potrzeba ilości farby która przesłania wzór. Na szczęście, pewna utalentowana artystka, znana jako Radocha, użyczyła mi swojego geniuszu i doradziła, żebym spróbowała dodać do farby akrylowej odrobinę zwykłego oleju roślinnego. Oczywiście był to strzał w dziesiątkę.
Oleju dodajemy odrobinę. Najlepiej przetestować proporcje, robiąc próbne odbitki na jakiejś niepotrzebnej kartce - za dużo oleju skutkuje brzydką tłustą obwolutą wokół grafiki.

4. Odbijamy!

W przypadku nie za dużego linorytu, farbę nakładałam pędzlem, a odbitki robiłam przykładając stempelek do kartki. Czyli kompletnie na odwrót niż powinno się robić. Przy większych grafikach, na pewno ten numer by nie przeszedł - wtedy trzeba najpierw położyć matrycę, na nią kartkę papieru, a wzór odbijać, dociskając i krążąc po kartce spodnią częścią łyżki stołowej.


Tadam! Już wkrótce, kolejna część zrób to sam, a w niej "Jak zrobić pieczątkę firmową z ziemniaka" ;)